Archiwum bloga

niedziela, 1 lutego 2015

Rozdział 2

W knajpce

Oczami Loli

Podeszłam do lady przy, której stał odwrócony do mnie plecami Jake. Usiadłam po cichu na wysokim krześle i chrząknęłam, mój przyjaciel podskoczył ze strachu , a kiedy uświadomił sobie kto go przestraszył spojrzał na mnie z miną mordercy. Zaśmiałam się cicho i w tym momencie tuż koło mnie stanął Niall z wielkim uśmiechem na twarzy.
- No  witaj mój najukochańszy współlokatorze dwie kawy poproszę - wystawiłam język Jake'owi i uśmiechnęłam się
-Dwie? Wypijesz sama dwie kawy?- zdziwił się Jake, no tak zapomniałam ich sobie przedstawić ta moja skleroza.
-Umm...  no tak Jake poznaj Niall'a- wskazałam na chłopaka z blond czupryną wciąż stojącego za mną- Niall to jest Jake- tym razem pokazałam na mojego przyjaciela. Chłopcy podali sobie dłonie mówiąc przy tym " miło poznać"
- No mała pierwszy raz od dłuższego czasu ruszyłaś się z domu a już kogoś wyrwałaś, no ładnie - zaśmiał się mój współlokator.
-Ughhh... Jake mógłbyś już iść zrobić nam te kawy- skarciłam go wzrokiem, po czym wstałam  i ruszyłam razem z blondynem do stolika stojącego przy oknie. Po upływie kilku minut Jake przyniósł 
nam nasze kawy i wrócił do swojej pracy. Siedzieliśmy z Niall'em w ciszy popijając nasze napoje, mój wzrok utkwiłam w oknie, a wzrok Niall'a czułam cały czas na sobie...
- Dlaczego Jake mówił, że długo nie wychodziłaś z  domu?- zapytał nagle blondyn.
- To nie jest dobry moment żeby o tym opowiadać, po za tym prawie wcale się nie znamy...- odpowiedziałam szybko. Nie chciałam mówić mu o tym wszystkim co przeżyłam i jakie głupoty robiłam, a nie które wciąż robię. Tym bardziej nie chce się z tego zwierzać obcej mi osobie. 
- No tak przepraszam...- zdaje mi się albo przybrał smutny wyraz twarzy. Nie chciałam go zasmucić moja odpowiedzią.
-Ale może jak się lepiej poznamy to kiedyś ci to wszystko opowiem. a teraz może powiesz mi coś o sobie- uśmiechnęłam się lekko do niego, a na jego twarz powrócił ten sam promienny uśmiech co kilka minut temu.
-Tak wiec mieszkam tu nie daleko z czwórką moich przyjaciół, mam 19 lat, uwielbiam grać na gitarze, w sumie t z chłopakami mamy zespół, może o nas słyszałaś  "One Direction"- pokiwałam przecząco głową, na co chłopak zachichotał- czyli nie jesteś jedna z naszych szalonych fanek i nie porwiesz mnie i zamkniesz w swojej szafie- zaczęłam się głośno śmiać a Niall razem ze mną
-Zdarzyła ci się już kiedyś taka akcja?- zapytałam dalej  się śmiejąc.
-Nie jeszcze nie, ale nigdy nic nie wiadomo- odpowiedział mi z szerokim uśmiechem. Rozmawialiśmy tak dość długo śmiejąc się przy tym. Gdy skończyliśmy już nasze kawy postanowiłam wracać do domu, poszłam do lady zapłacić i pożegnać się z Jake'm, po czym wyszliśmy z lokalu. Szliśmy wolnym krokiem przez  park, Niall postanowił  że odprowadzi mnie pod sam dom wiec nie protestowałam. Miło mi się z nim rozmawiało i spędzało  czas dzisiaj. Kiedy doszliśmy już do mojego domu rzuciłam tylko krótkie "cześć" i już miałam odchodzić, ale blondyn mnie zatrzymał łapiąc za nadgarstek na co lekko syknęłam, ponieważ miałam tam jeszcze świeże rany po ostatnich cięciach, chłopak widząc mój ból odrazu  mnie puścił.
-Przepraszam ja nie chciałem ci zrobić krzywdy.- zasmucił się.
-Nie to nie twoja wina. Nie smuć się nic się nie stało. A wiec dlaczego mnie zatrzymałeś?- uśmiechnęłam się lekko do niego co odrazu odwzajemnił .
-Chciałem za pytać czy... em no może dałabyś mi swój numer?- zapytał zawstydzony rumieniąc się słodko przy tym . Podałam mu numer, pożegnałam się i ruszyłam do domu.
Gdy tylko znalazłam się w nim, z uśmiechem na twarzy skierowałam się do mojej sypialni w celu przebrania się w coś wygodnego. Z szafy wyjęłam ten strój, przebrałam się, związałam włosy i zeszłam do kuchni zrobić sobie herbatę i coś do jedzenia. Ze zrobioną herbata i talerzem pełnym kanapek ruszyłam do salonu, włączyłam TV  i zabrałam się za jedzenie. Po zjedzeniu mojego posiłku położyłam się i nawet nie wiem kiedy zasnęłam...

Oczami Niall'a

Wróciłem do domu, ściągnąłem buty i powoli wszedłem do salonu gdzie chłopacy oglądali coś w TV, no tak nie było mnie pół dnia a oni nawet się nie martwią. 
-Cześć wam!- przywitałem się i usiadłem na kanapie miedzy Harrym i Louisem.
-Gdzieś ty był cały dzień ?- zapytał z wyrzutem Liam .
-Byłem w sklepie, a jak wracałem to przypadkiem wpadła na mnie pewna dziewczyna i w ramach przeprosin zaproponowała mi kawę- odpowiedziałem mu bez entuzjazmu
- Dziewczyna powiadasz...- Harry poruszał śmiesznie brwiami- ładna? wziąłeś od niej numer?- dopytywał
-Tak Loczuś wziąłem, ale napewno ty go nie dostaniesz...- Harry zrobił smutną minę, a ja się zaśmiałem- Dobra idę do siebie.- uświadomiłem ich i ruszyłem do swojego pokoju . Wszedłem do pokoju, wziąłem gitarę, usiadłem na łóżko i zacząłem coś brzdąkać.
Myślałem o Loli, dlaczego nie wychodzi zbytnio z domu i czemu tak bardzo zabolał ją nadgarstek bo przecież nie złapałem jej tak mocno za niego, koniecznie muszę się tego dowiedzieć. Ta dziewczyna jest istną zagadką, którą bardzo chciałbym odkryć . Odłożyłem gitarę, wyciągnąłem z kieszeni telefon i napisałem do niej.

Do: Lola 
Cudownie mi się dziś spędzało z  Tobą
czas. Chciałbym aby takich dni było więcej.
Śpij dobrze księżniczko. Xx
 Niall.

Nacisnąłem wyślij i odłożyłem telefon na szafkę obok łóżka. Wziąłem spodenki i czystą bieliznę z garderoby, po czym poszedłem wziąć prysznic. Po wyjściu z łazienki położyłem się do łóżka a po chwili zasnąłem 


1 komentarz: