Archiwum bloga

czwartek, 5 lutego 2015

Rozdział 3

Oczami Loli

Rano obudziłam się z okropnym bólem głowy na strasznie nie wygodnej kanapie w salonie. Powoli podniosłam się z mojego legowiska i ruszyłam do kuchni z celem znalezienia jakiś środków przeciwbólowych. Łyknęłam leki, zaparzyłam sobie herbatę, po czym usiadłam przy stole pijąc powoli gorącą ciecz. Długo nie siedziałam w kuchni sama bo już po kilku minutach swoją obecnością zaszczyciła mnie moja siostra z wymalowanym uśmiechem na ustach.
-Hej Loli- ustała i spojrzała na mnie z przerażeniem wymalowanym na twarzy- rany boskie jak ty wyglądasz dziewczyno, jakbym nie wiedziała że nie ruszasz się z domu to pomyślałabym że balowałaś gdzieś!- no jakże miło określiła mój wygląd.
-Mogłabyś się tak nie drzeć, głowa mi pęka...- posłałam jej groźne spojrzenie na co ta się tylko zaśmiała.
-Na mnie twój wzrok nie działa siostrzyczko, co sobie życzysz na śniadanie kochana?- zmieniła temat.
-Wiesz co, pójdę się ogarnąć za nim Jake tu wparuje się mnie przestraszy, później coś zjem- powiedziałam wychodząc z kuchni i kierując się do mojego pokoju. Wyciągnęłam z szafy czyste ubrania, a z szuflady bieliznę i pognałam do łazienki z ubraniami w ręce. Odkręciłam sobie wodę pod prysznicem, rozebrałam się i brudne ciuchy wrzuciłam do kosza na pranie, by po chwili wejść pod prysznic i zachwycać się ciepłem wody. Wymyłam się dokładnie moim truskawkowym żelem pod prysznic, umyłam jeszcze włosy i wyszłam wycierając się ręcznikiem. Wysuszyłam włosy i zostawiłam rozpuszczone, zrobiłam jeszcze lekki makijaż i wyszłam z łazienki wpadając na kogoś przy okazji. No tak jak zwykle Lola niezdara znowu by kogoś uszkodziła. Potrząsnęłam głową i spojrzałam na moją ofiarę wypadku, przede mną stał Jake w samych bokserkach i z szerokim uśmiechem na twarzy.
-No cześć ślicznotko dobrze cię widzieć z samego rana, szkoda tylko że przy okazji to musi być tak bolesne powitanie- zaśmiałam się widząc jak próbuje przybrać poważny wyraz twarzy, ale mu nie wychodzi.
-Przepraszam kochanieńki ale pojawiłeś się przede mną znikąd- uśmiechnęliśmy się do siebie i każde poszło w swoją stronę. Weszłam do mojego pokoju, chwyciłam za telefon i usiadłam na łóżko,  odblokowałam go i zobaczyłam mała migającą kopertę w lewym górnym rogu ekranu. Dostałam wiadomość od nieznanego numeru, przeczytałam uważnie i szeroko się uśmiechnęłam wiedząc kto jest jej nadawcą. Widziałam go pierwszy raz, a z mojej twarzy nie schodził uśmiech kiedy z nim przebywałam. przykro mi tylko, że tak zareagowałam kiedy złapał za moją rękę, musiał się naprawdę przestraszyć, że coś mi zrobił. 

Do:Niall
To był naprawdę miły dzień. Dziękuje.
I przepraszam, że przez moją niezdarność
stłukłeś sobie tyłek. Xx
Lola

Po chwili dostałam odpowiedź.

Od:Niall
Mój tyłek jakoś to przeżyje. :)
Dasz się dziś zaprosić na spacer?

Nie chce mi się dziś ruszać z tego pokoju, a co dopiero z domu. Jednak coś nie pozwalało mi odmówić blondynowi, tak jakby chciałam go znowu zobaczyć. To nie to, że się w nim zakochałam lub coś, no bo w końcu znam go tylko kilka godzin, a jedynym facetem z jakim ostatnimi czasy przebywam jest Jake. Ja po prostu lubię przebywać w towarzystwie tego niebieskookiego blondaska, dobrze mi się z nim rozmawia. Spojrzałam na zegarek obok łóżka 12:30, no dobra zgodzę się.

Do:Niall
Zgoda, około 14 ci pasuję?

Od:Niall
Świetnie, wpadnę po ciebie.
:)

Powolnie zgramoliłam się z łóżka , powiedziałam Gwen że coś zjem więc w końcu  trzeba to zrobić, zresztą mój żołądek już też się tego domaga. Zaśmiałam się kiedy głośno zaburczało mi w brzuchu. Weszłam do kuchni gdzie nikogo nie było, pewnie są w swoich pokojach, albo gdzieś wyszli. Zrobiłam sobie kanapki i herbatę, usiadłam przy stole i zaczęłam jeść mój posiłek. Kiedy już skończyłam jeść, pozmywałam po sobie i spojrzałam na zegarek- 13:23. Czas się zbierać powoli. Wróciłam do swojego pokoju, wyciągnęłam małą torebkę z szafy po czym wrzuciłam do niej: telefon, klucze, portfel i jeszcze kilka nie zbędnych mi rzeczy. Ubrałam na nogi buty i przejrzałam się jeszcze w lustrze. Mam jeszcze 15 minut, więc wyjdę już przed dom i zapale sobie, rzadko palę ale jak już tego potrzebuję to nigdy nie palę w domu, zawsze wychodzę na dwór wiem że moim współlokatora przeszkadza ten zapach, więc nie chce im robić na złość. Wyszłam z domu, wyciągnęłam papierosa i wsadziłam go sobie do ust odpalając go przy tym.

Zaciągałam się już któryś raz papierosem, kiedy ktoś za mną odchrząknął. Przestraszona odwróciłam się do tej osoby i ujrzałam uśmiechniętego od ucha do ucha Niall'a. Jednak kiedy zauważył co trzymam w ręce od razu wyrwał mi z niej papierosa.
-Dlaczego taka ładna dziewczyna truje się takim gównem?- zapytał, wyrzucając na ziemię moje jak on to określił gówno.
-Najwidoczniej ma do tego powody- odpowiedziałam, wypuszczając resztę dymu z ust prosto w jego twarz, chłopak lekko się skrzywił- idziemy czy już nie masz ochoty ze mną wychodzić?
-Jeśli uważasz, że zraziłbym się do ciebie tylko dlatego bo palisz to jesteś mega głuptasem księżniczko- na jego twarz wrócił uśmiech, a na moją za to wdarł się mega rumieniec.- To ruszamy-
 Niall złapał mnie lekko za rękę i pociągnął w stronę parku. Szliśmy chwilę w ciszy, którą on przerwał.- To gdzie byś chciała iść?
- Ty zaproponowałeś spacer wiec teraz prowadź kolego- wystawiłam w jego stronę język na co on zachichotał.
- Więc zabiorę cie w moje ulubione miejsce.
Szliśmy przez park bardzo długo, kiedy Niall skręcił w las obok parku troszkę się przestraszyłam  bo nie znam go jeżeli coś mi tam zrobi. Przestań Lola przecież on nie jest żadnym psychopatą, a przynajmniej nie wygląda na niego. Zmierzaliśmy dalej wąską ścieżką, oczywiście co chwilę potykałam się o korzenie, a Niall mnie łapał śmiejąc się przy tym, że jestem straszna niezdarą. W końcu doszliśmy na jakąś górkę gdzie stała ławka, podeszłam bliżej do niej, a to co zobaczyłam po prostu mnie zatkało. Było widać stąd Londyn, był przepiękny. Niall podszedł do mnie nic nie mówiąc, mimowolnie wtuliłam się w niego co wywołało u chłopaka duże zdziwienie , ale odwzajemnił uśmiech. Nie wiem dlaczego to zrobiłam , chyba po prostu potrzebowałam się do kogoś przytulić. W jego ramionach było  mi naprawdę dobrze. Rany Lola co ty gadasz uspokój się. Podniosłam głowę i spojrzałam na twarz Niall'a; uśmiechał się, sama też się uśmiechnęłam na ten widok. Stało się coś czego najmniej się spodziewałam.
Chłopak wbił się w moje usta, nie odwzajemniłam tego po prostu stałam jak wryta, nie mogłam się ruszyć, nie potrafiłam. Po chwili jednak oderwałam się od chłopaka.
-Niall nie, przepraszam- posłałam mu przepraszające spojrzenie i uciekłam jak zwykły tchórz zostawiając go tam samego.


-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Jest następny, co sądzicie? Chyba nie jestem w tym za dobra. Następny nie wiem kiedy, ale postaram się w miarę szybko jeżeli ten wam się spodoba. :) 

1 komentarz:

  1. Witaj! ;*
    Jeśli potrzebujesz zwiastuna na swojego bloga to serdecznie zapraszam tutaj! ;*
    dolina-zwiastunow.blogspot.com
    Postaramy się sprostać wszystkim Twoim wymaganiom! :)
    Pozdrawiam!
    PS. Wybacz, że pod postem, ale nie mogłam znaleźć spamownika. :c

    OdpowiedzUsuń