Archiwum bloga

wtorek, 3 marca 2015

Rozdział 5

Oczami Niall'a

Dziewczyna odsunęła się ode mnie i popatrzyła na mnie ze zrezygnowaniem wymalowanym na twarzy.
-Przepraszam znowu to zrobiłem.- ona tylko pokręciła głową i po raz drugi dziś uderzyła mnie poduszką. Zaczęła się głośno śmiać, a ja po chwili zrobiłem to samo. W pewnym momencie chyba zrobiło jej się gorąco bo podciągnęła rękawy swojej piżamy (chyba nie wspominałem jeszcze że nadal w niej siedzi) i wtedy właśnie zobaczyłem to.
Zakryłem sobie usta dłonią nie ukrywając mojego przerażenia, już wiem dlaczego syknęła z bólu kiedy złapałem ją pierwszego dnia za nadgarstek. Lola zauważyła że przyglądam się jej ranom i próbowała zakryć je rękawami jednak przeszkodziłem jej w tym łapiąc ją delikatnie za rękę.
-Ale... ale dlaczego?- zapytałem jąkając się przy tym
- Niall to jest trudny dla mnie temat nie chce o tym rozmawiać... proszee- odpowiedziała błagalnym tonem głosu.
-Odpuszczę ci jeżeli mi obiecasz że kiedyś mi powiesz co jest tego przyczynom i przyrzekniesz że nie będziesz już więcej robić sobie krzywdy... proszę zrób to dla mnie
-Mogę ci obiecać że kiedyś ci opowiem, ale nie mogę spełnić twojej drugiej prośby... to jest trudne już wiele razy próbowałam. - czułem jak łzy napływają mi do oczu. Nie chce żeby tak piękna i delikatna osóbka robiła sobie tak wielką krzywdę.. I właśnie w tym momencie podjąłem bardzo ważna decyzję. Pomogę jej, zrobię wszystko żeby już nigdy więcej na tym drobnym ciałku nie powstała żadna nowa rana. Będę jej pilnował, będzie moim oczkiem w głowie i w miarę moich możliwość postaram się być zawsze przy niej. Będzie to trudne bo przecież mamy koncerty, wywiady, trasy, ale jakoś postaram się z tym jakoś uporać.
-Pomogę ci- szepnąłem, na co zrobiła zdziwioną minę- pomogę ci z tym skończyć- dodałem już trochę głośniej.
-Niall...- chciała coś powiedzieć ale jej przerwałem
-Nie Lola, wiem że chcesz zaprzeczyć, ale już postanowiłem. Pomogę ci i koniec. - przytuliła się do mnie co mnie bardzo zdziwiło, ale odwzajemniłem uścisk. Teraz dopiero coś sobie uświadomiłem- Lola dziś poniedziałek czy ty przypadkiem nie powinnaś iść dziś do szkoły?- Lola odsunęła się ode mnie i palnęła się z otwartej ręki w czoło.
-Kompletnie zapomniałam że dziś jest poniedziałek, a Jake jak zwykle nie raczył mnie obudzić i uświadomić o tym. No ale skoro jest już grubo po 12 to raczej nie opłaca mi się już zbierać się do szkoły- zaśmiałem się i znowu przyszedł mi do głowy pewien pomysł.
-To może skoro zrobiłaś sobie wagary to może chciałabyś poznać chłopaków- zapytałem z uśmiechem.
-Ymmm... bo wiesz jaaa... nie mam zbyt dobrego kontaktu z ludźmi- powiedziała bawiąc się przy tym swoimi palcami . Chwyciłem jej podbródek i uniosłem jej głowę tak żeby spojrzała mi w oczy.
-Ale ze mną jakoś dogadujesz się świetnie... Zobaczysz chłopcy cię odrazu pokochają, mnie pokochali, a sprawiam im nieraz dużo kłopotów- uśmiechnąłem się głupkowato.
-Eh no dobrze skoro ci tak zależy to zrobię to dla ciebie, daj mi chwilkę tylko się ogarnę- wyciągnęła z szafy jakieś ubrania i wyszła z pokoju.

Oczami Loli

Przez rozmowę z nim zupełnie zapomniałam o moich ranach. Boziu po co ja podwijałam te rękawy. Eh weszłam do łazienki szybko się przebrałam w to (bez kurtki) zrobiłam lekki makijaż, umyłam zęby, rozczesałam włosy i wróciłam do Niall'a. Uśmiechnęłam się do niego co odrazu odwzajemnił, wrzuciłam do szafy moją piżamę i ustałam opierając się o nią.
-To co wrzucę do torby to co potrzebne i ruszamy?- spytałam blondyna.
-Jop- odpowiedział mi nadal z uśmiechem na mordce.
Wrzuciłam do torebki najpotrzebniejsze rzeczy czyli telefon, klucze, chusteczki, słuchawki, itp.
Skierowałam się w stronę wyjścia z mojego pokoju przy okazji machając ręką w geście aby Niall poszedł za mną. Zeszliśmy po schodach na dół w kuchni było słychać moją siostrę i przyjaciela wiec poszłam do nich oznajmić że wychodzę, a blondasek poszedł za mną.
-Hej kochani ja wychodzę jakby co- uświadomiłam ich i już chciałam wychodzić, ale zauważyłam że Gwen bacznie przygląda się mojemu towarzyszowi. No tak głupia ja przecież ich sobie nie przedstawiłam.- Umm... Gwen to jest mój znajomy Niall, NIall to jest moja młodsza siostra Gwen.- powiedziałam wymachując przy tym głupkowato rękoma. Zaśmiali się (pewnie ze mnie) i podali sobie dłonie mówiąc krótkie "miło mi". Pożegnaliśmy się z nimi poszliśmy na korytarz ubrać buty i wyszliśmy z domu. Szliśmy powoli w milczeniu co było aż do nas nie podobne. W sumie dziwne bo na ogół jestem zamknięta w sobie i gadam przeważnie tylko z siostra, albo Jake'm, a przed Niall'em się otworzyłam. Chyba mu poprostu zaufałam i to dlatego.
-Zobaczysz chłopcy jak cię zobaczą to odrazu pokochają. Tylko się nie przestrasz bo są dość jakby to powiedzieć szaleni? Chyba to by było dobre określenie. Znaczy poprostu zachowują się nie raz jak dzieci. - blondasek przerwał wkońcu tą cisze.
-No ok, chyba jakoś to przeżyje, a przynajmniej mam taka nadzieję.- uśmiechnęłam się - Aa daleko jeszcze?- zaczęłam marudzić.
-Wsumie to już jesteśmy na miejscu.- stanęliśmy przed wielką bramą za którą krył się ogromny ogród i willa. Powiem szczerze zaniemówiłam z wrażenia. Niall wszedł przez bramę przytrzymując mi ją, ruszyłam powoli w jego stronę. Chłopak chyba zauważył że się stresuje i złapał mnie za ramię dodając otuchy. Po chwili staliśmy już przed drzwiami, które Niall otworzył i wpuścił mnie przodem. Ściągnęłam buty i poczekałam na mojego towarzysza. Ruszył przodem, a ja zaraz za nim. Weszliśmy do dużego pokoju połączonego z kuchnią. Rozejrzałam się po pomieszczeniu, a po chwili mój wzrok utkwił na kanapie na której siedziało czterech chłopaków. Chyba nie zauważyli że ktoś wogóle wszedł do domu bo ich wzrok cały czas był utkwiony na ogromnym telewizorze. Czułam się tu co najmniej dziwnie. Ten dom jest taki wielki, a moje mieszkanie przy tym to jakaś mała klitka. Niall odchrząknął i wszystkie spojrzenia skierowały się na nas, znaczy na niego bo ja byłam schowana za jego plecami. 
-Ej chłopaki czy widzicie to co ja głodomor wrócił!- krzyknął chłopak z burzą loków na głowie.
-Powiedz że przyniosłeś coś do jedzenia w lodówce nic nie ma, a my chcemy jeść!- wrzasnął drugi i nagle wszyscy czworo znaleźli się koło blondasa w poszukiwaniu jedzenia. Nagle lokowaty spojrzał na mnie i zaczął powoli się do mnie zbliżać, a ja zamarłam.
-Śmierdziele on nie ma jedzenia, ale za to znalazłem coś lepszego co przyszło chyba razem z nim!- krzyknął zarzucając mi na ramiona swoją rękę i szczerząc jak dureń. Mówi o mnie jak o jakimś przedmiocie grrr... już go nie lubię.
-Ullalala Niall i jakaś dziewczyna i do tego naprawdę śliczna coś nowego- zaczął kolejny . Loczek ustał koło reszty i wpatrywał się we mnie to było bardzo krępujące . Chłopaki to Lola , Lola to Zayn, Louis, Liam, a ten który tak się głupio gapi to Harry.- pokazywał po kolei na każdego z nich.
-Umm... hej- powiedziałam speszona i pomachałam delikatnie ręką do nich. 
-Cześć- krzyknęli chłopaki, a ja się lekko zaśmiałam (od aut. oczywiście pomachali bez Niall'a). 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz